Medytacja – fakty i mity


 

 

Chociaż świadomość tym temacie rośnie, ciągle jednak wiele jest tu nieporozumień i przekłamań. Z jednej strony praktyki uważności stają się modne i coraz więcej osób się do nich chętnie przyznaje – co jest super, ale wśród tych, którzy się przyznają wielu jest i takich, którzy tylko pozornie wiedzą o czym mówią. Z drugiej strony duża grupa ludzi podchodzi do medytacji z obawami różnego rodzaju – od światopoglądowych do czysto technicznych. Spieszę zatem z wyjaśnieniem. Poniżej lista, podzielona na niezbite fakty oraz na mity, które narosły wokół medytacji i jej pochodnych. Nie jest kompletna, ale zawiera najbardziej popularne twierdzenia, z którymi się spotykam podczas warsztatów i spotkań:

FAKTY

1. Medytacja jest bezpieczna i dostępna dla każdego.
Możesz zacząć w każdym wieku i w każdej sytuacji. Każdy się do tego nadaje.
Medytacja nie wymaga specjalnych predyspozycji psychofizycznych. Jedyne co trzeba mieć, to wytrwałość.
Nie można sobie zrobić medytacją krzywdy, jeśli praktykę wykonuje się zgodnie ze wskazówkami nauczyciela, jeśli nie miesza się technik i ścieżek, nie dorabia zbędnej „filozofii” do tego, co jasne i proste. Ty jesteś odpowiedzialna/y za swój rozwój, musisz więc obserwować co się dzieje i korygować błędy.

2. Medytacja poprawia nasze zdrowie.
Badania naukowe prowadzone na czołowych uniwersytetach od 2005 roku jednoznacznie potwierdzają korzystny wpływ medytacji na nasz organizm – zmienia się struktura mózgu, obniża poziom stresu, wzmacnia się system immunologiczny. Zainteresowanych odsyłam do mojej książki Odczarować medytację, gdzie poświęciłam cały rozdział na badania naukowe poświęcone praktykom uważności.

3. Ludzie medytujący są bardziej pogodni.
Tak, ponieważ potrafią cieszyć się tym, co jest tu i teraz. Nie tracą energii na ciągłe wspominania i na pisanie scenariuszy na przyszłość. Nie uzależniają swojego szczęścia od tego, co dopiero się wydarzy. Tak zwane cele i sukcesy to tylko kolejne  etapy w życiu, które wydarzają się jako konsekwencja bycia i działania w teraźniejszości. To trochę efekty uboczne tego, na czym skupiamy się teraz.

4. Medytacja nie wpływa na zmianę wyznania i wierzeń.
Nie ma takiej mocy. Jako świadome jednostki możemy tego dokonać wyłącznie sami. Medytacja jest narzędziem, które obecne jest we wszystkich tradycjach duchowych – w chrześcijaństwie, sufizmie, buddyzmie, hinduizmie, hezychazmie, judaizmie, ma także wersję świecką. Od Ciebie zleży którą z tych ścieżek pójdziesz.

5. Ludzie medytujący się zmieniają.
Tak, na lepsze. Stają się bardziej empatyczni, wrażliwi, tolerancyjni. Są spokojniejsi, bardzie wyrozumiali i akceptujący.  Bywa, że w związku ze zmianą świadomości zaczynamy szukać innych znajomych, co innego staje się dla nas ważne, szukamy innych doświadczeń niż otaczający nas dotychczas ludzie. To cena, jaką przychodzi zapłacić za swój rozwój.

 

MITY

1. Medytacja to „odlot”, trans i oderwanie od rzeczywistości.
Podstawowy błąd, który zdradza nieznajomość rzeczy. Wszelkie „odloty”, myślowe wędrówki, „bujanie w obłokach” to nie jest medytacja. Medytować to znaczy być obecnym tu i teraz, w konkretnym miejscu, w konkretnym czasie i zachować pełną świadomość tego faktu. Kiedy uwalniasz wyobraźnię i oddajesz się marzeniom – nie medytujesz.

2. Medytacja to modlitwa.
Kiedy się modlisz, prosisz o wsparcie, pomoc, uwagę jakąś istotę wyższą. Kiedy medytujesz – pozostajesz  sam na sam ze sobą, swoim umysłem. O nic nie prosisz. Jesteś obecna/a.

3. Medytacja to ucieczka od problemów.
Kolejny błąd kardynalny. Jeśli tak traktujesz medytację, przestań natychmiast! Medytacja nie uwolni Cię do problemów, ona pomoże Ci sobie z nimi radzić.

4. Medytacja to bezmyślne siedzenie.
Nic bardziej mylnego! Bezmyślne siedzenie to stan otępienia, którego w medytacji unikamy. Medytując znajdujemy się w stanie nie-myślenia, czyli świadomego wyciszenia dyskursywnego umysłu. To zupełnie co innego.

5. Medytacja to stan całkowitego rozluźnienia.
Całkowite rozluźnienie to świadomy relaks. Medytacja łączy w sobie to co aktywne z tym, co pasywne. Wyciszamy umysł, ale nasza pozycja jest aktywna i wyprostowana. Jesteśmy świadomi swojego oddechu, ustawienia ciała, przytomni tego co dzieje się w nas i wokół nas. Jeśli zbytnio się rozluźnimy – grozi nam popadnięcie w słodką drzemkę, a tego chcemy uniknąć.

 

Tyle na początek. Ale już na przykładzie tej krótkiej listy widać ile nieporozumień wiąże się z medytacją. Zachęcam do tego, by nie poddawać się powszechnym opiniom, szukać informacji samodzielnie, sięgać do źródeł i nigdy nie zamykać się na nowe doświadczenia. Powodzenia 🙂

*

tekst pochodzi z bloga Doroty Mrówki Życie bez napinki